Dom Mike'a 35/7

Mike

- Oczywiście, że chce - powiedział. - Kiedy masz zajęcia? - zapytał po chwili. Dawno na nich nie była.

Annie

-Dziś zaczynam godzinę przed końcem twojego treningu-powiedziała nieco skwaszona. Nawet jak ogarnie to wpadnie na niecałą godzinę. Westchnęła w duchu i uśmiechneła się do niego.

Mike

- O której będziesz? - zapytał. Nie uśmiechało mu się spędzania samemu parę godzin. Westchnął po cichu.

Nax (;

Annie

-Wrócę pewnie koło 15:30, może nieco pózniej. Zostawić Ci obiad.?-spytała przecierając oczy. Głupie zajęcia. Nie chciało jej się ale musiała.

Mike

- Nie musisz - powiedział. Teraz musi sobie znaleźć jakieś zajęcie dopóki ona nie przyjdzie. Westchnął po cichu.

Annie

-Musisz jeść-powiedziała patrząc na chłopaka z uniesionymi kącikami ust. -Dobrze więc zbierajmy się. Idź się naszykuj , a ja Cię spakuję-powiedziała radośnie i cmokneła go w policzek.

Mike

Wstał dośc niechętnie i poszedł do sypialni. Po chwili wyszedł z niej już ubrany. - Jestem gotowy - odparł z uśmeichem.

Annie

W międzyczasie dziewczyna przygotowałą mu kanapki.Spakowała mu do torby ciuchy i termos z goracą herbatą. -To jeszcze ja-powiedziałą wesoło zamykając się w łazience.

Mike

Usiadł jak zwykle na blacie w kuchni i zaczął jeśc kanapki. Wpatrywał się przed siebie. Westchnął. Do tego wszystkiego dojdą jeszcze jego zajęcia. Nie będą mieli dla siebie czasu.

Annie

Tak ubrała się ładnie. Tego wymaga sytuacja, a może tylko jej własnuy zamysł.-Smacznego-rzuciła wesoło wchodząc do kucni chwyciła jedną małą kanapkę i zjadła ją praktycznie w tempie ekspresowym po czym pozmywała. Wszystko już było gotowe nawet jej torba na zajęcia.

Mike

- Nawzajem - powiedział z uśmeichem. Dokończył swoją kanapkę i dał talerz do zlewu.

Annie

Wytarła dłonie w ręcznik i podeszła do niego. Przeczesałą mu dłonią włosy lekkoje mierzawiąc. -Hej kochanie to tylko kilka godzin.-powiedziała własne smutki kryjąc głeboko w sobie.

Mike

- wiem - odpowiedział uśmeichając się kątem ust. - Tylko martwi mnie to, że mamy coraz mniej dla siebie czasu - dodał.

Annie

Jęknęła cicho nie mogąc pochamować tego.Miał rację ją też to martwiło. Ale przecież nie może być źle prawda nie teraz. Wtuliła się w niego bez słowa.

Mike

- Do tego dojdą moje zajęcia - powiedział. Będą się tylko wieczorami widywali i do tego on pewnie się bedzie wtedy uczyc.