Dom Mike'a 35/7

Annie

-Tak się zastanawiałam czy skoro jesteśmy razem,czy... jak będziemy mieskzac-powiedziała nieco ciszej.-Mike bo będziemy razem.?-spytała go chyba po raz setny i ugryzła się w język.Chciała znów móc założyć ten cenny dal niej pierścionek.

Mike

Będziemy - powiedział. Bez względu na wszystko - dodał. Myślę, ze powinnaś się do mnie wprowadzić - odparł. Kolejny raz - pomyślał.

Annie

Uśmiechnęła się do niego i ścisnęła mocniej jego dłoń.-Dziękuje-powiedziała cicho. W głebi duszy dziękowała Bogu za to wszystko. -Chcesz może kolację.?-spytała nagle bo zaburczało jej jak jeszcze nigdy w brzuchu.

Mike

Nie, ale widzę, a raczej słyszę, że ty chcesz - powiedział z uśmeichem. Na co masz ochotę - zapytal.

Annie

-Na płatki-powiedziała wesoło jak kiedyś. Usiadła na krześle w kuchni i obserwowała chłopaka.

Mike

Zaczął przygotowywać płatki. Po chwili podszedł do dziewczyny. A teraz księżniczka otworzy buzie - powiedział z uśmiechem.

Annie

Posłusznie otworzyła usta. Zsunęła z łyżki całą zawartośc i zjadła z uśmiechem- Co tylko rozkarzesz książe-powiedziała z ciepłym usmiechem i iskierkami w oczach.

Mike

Kiedy już skończył ją karmic dał miskę do zlewu. Ponownie do niej podszedł. Co teraz - zapytał.

Annie

Zawahała się-Teraz chcę Ci coś pokazać-powiedziała i wstała chwytając go za rękę . Weszła do sypialni i usiadła na łózku. Sięgnęła do swojej niewielkiej torebki i wyjęła z niej zeszyt. Podała go chłopakowi. W zeszycie były jej szkice z czasu kiedy piła i parę notatek z czasu gdy była trzeźwa.

Mike

Oglądał z zaciekawieniem szkice i czytał notatki. Ślicznie rysujesz - powiedział. Tak dziewczyna miała talent.

Annie

Uśmiechnęła się.Westchnęła cicho i spojrzała mu w oczy-A teraz otwórz na końcu- poprosiła. Miała tam opisanych kilka dni , które sprawiły jej najwięcej bólu. Chciała by poznał lepiej Dona i całą tą ferajnę.By wiedział skąd jej dziwne zachowanie, skad lęki i siniaki.Ostatni wpis kończył się słowami Dona, który zagroził jej,że jeśli wróci do niego spotka ją niemiła kara.Gdy czytał wstała z łożka i stanęła mu na przeciw.

Mike

Spojrzał na nią. Zamknął zeszyt. Był zdziwiony tym wszystkim. Wpatrywał się w nią i spojrzał jej w oczy.

Annie

Bez słowa podesżła do niego i przytuliła go .-Nie pozwolę by coś Ci się stało-powiedziała bardziej do siebie niż do niego.Wciąż czekała ją kara, a może już ją spotkała.?

Mike

Mi tam może się dziec - powiedział. Gorzej z tobą - dodał. Przytulił ją mocno do siebie. Gdyby ci się coś stało umarłbym.

Annie

Wtuliła się w niego mocno.Przymknęła oczy.Usiechnęła się pod nosem słysząc jak bije mu serce. Spojrzała mu po chwili w oczy i musnęła go delikatnie w usta.