Dom Mike'a 35/7

Mike

*jakaś ty monotematyczna*

Uśmiechnął się. Wstał i wyciągnął rękę w kierunku dziewczyny. czas na powrót do rzeczywistości - powiedział.

Annie

Posłusznie podała mu dłoń i wstała.- Co z Noahem.?-spytała bo nagle jej się o nim przypomniało.Zupełnie zapomniała o nim.

Mike

Wyszedł - powiedział. I mam nadzieje, że nie wróci - dodał po cichu.

Annie

Westchnęła cicho.-Wszystko z nim dobrze.?-spytała cicho. Wiedziała,że się nienawidzą. Nie mogła tego zmienić. Ale gdyby Mike spotkało to co Noah'a. Przymknęła oczy odganiając myśli. Nie tak być nie może.

Mike

-Chyba -powiedział. Nie miałbym nic przeciwko gdyby coś mu było-pomyślał.Westchnął, poszedł do kuchni i usiadł na blacie.

Annie

Podeszła do niego wcześniej wstawiając wodę na herbatę.Chciała w końcu być trzeźwa i zdrowa. Bawiła się końcówkami swoich włosów. Może powinna coś w sobie zmienić.? Spojrzała przelotnie mu w oczy i uśmiechnęła się.

Mike

On cało czas ją obserwował. Usmiechał sie przy tym. Spojrzał jej w oczy.

Annie

Jak nigdy wsunęła go bardziej na blat, tak ,że kończył mu się pod kolanami. Wsunęła się na blat siadając pomiędzy jego nagami i splotła jego dłonie na swoim brzuchu. Oparła głowę jego obojczyku tuż przy jego głowie i przymknęła oczy oddychając spokojnie.

Mike

Uśmiechnął się. Głowę oparł delikatnie o jej i wpatrywał się przed siebie. Był z nią taki szczęśliwy.

Annie

Wodziła opuszkami pacy po jego rękach, od łokci do dłoni i spowrotem. Za jakiś czas musiała wrócić na uczelnię, a w tedy nie będą mieli dla siebie tyle czasu. Czas był im bardzo potrzebny.

Mike

westchnął po cichu na myśl, że dziewczyna bedzie musiała iśc do szkoły. Przymknął na chwile oczy.

Annie

Przekręciła się jakoś tak że teraz już nie siedziała tyłem lecz przytulała się do jego torsu.-Będziesz po mnie przychodził .?-spytała mając na myśli swoje zajęcia.

Mike

Będę cię odprowadzał, przychodził po ciebie i rozmawiał z profesorami tak jak w pierwszej klasie - powiedział z uśmeichem.

Annie

Uśmiechnełą się ciepło.Spojrzała mu w oczy i spuściła wzrok przenosząc go na jego wargi.-Ale prac domowych mi sprawdzać nie musisz-zaśmiała się i pocałowała go w szyję. Mike potrafił być czuły i ciepły i to właśnie było w nim inne,było jego zaletą.

Mike

Eeee wydaje mi sie, że akurat ty mi będziesz musiała w nich pomacać - powiedział z uśmeichem.