Ocean

Mike

Dam ci jakąś koszulkę - odparł z uśmiechem zmierzając w kierunku swojego domu.

Gość

Odwzajemniła uśmiech i ruszyła obok niego w stronę jego domu. Po drodze jeszcze pozbierała kilka muszelek.
//napisz u siebie//

Matt

Szedł razem z Eleną brzegiem oceanu. Słońce chyliło sie ku zachodowi a w powietrzu unosił się cudowny zapach. Było dość ciepło jak na początek jesieni.

Elena

Przystanęła na chwilę, aby odetchnąć świeżym powietrzem. Po chwili rozejrzała się dokoła. Niebo mieniło się kolorami. Powiewał delikatny, chłodny wietrzyk, dlatego też na oceanie nie było zbyt wielkich fal. Pogoda i krajobrazy były dla Eleny wprost bajeczne.

Matt

-Podoba Ci się ?-spytał. Ruszył w stronę wody. Rozglądał się trochę po czym przykucnął.

Elena

- Bardzo - uśmiechnęła się delikatnie, patrząc w tej chwili na nieruchome wody oceanu. No cóż, mogłoby się wydawać to niczym niezwykłym dla tych co mieszkają nad morzem, ale tereny Słowacji nie były raczej 'zaopatrzone' w ocean ani żaden podobny zbiornik. Więc pomimo tego, że niedawno jeszcze była u swojej rodziny w Chorwacji zawsze szum wody i widok zachodzącego słońca budził w niej przyjemne odczucia.

Matt

Uśmiechnął się. Nie zmieniając pozycji przesunął się bliżej linii wody. Przesuwał ręką po piasku, aż w końcu wyczuł wybrzuszenie.
-Chcesz coś zobaczyć.?-powiedział odwracając twarz w jej stronę po czym wolną ręką wskazał miejsce obok siebie.

Elena

- Jeśli to 'coś' mnie nie ugryzie, nie ukąsi, a już w szczególności nie zabije, to mogę. - odparła szczerząc zęby w uśmiechu.

Matt

-To daj rękę-powiedział, wyciągajać do niej dłoń.- Spokojnie nic Ci nie zrobię.- zaśmiał się widząc jej podejrzliwy wzrok.

Elena

Ciągle patrzyła na niego podejrzliwie. Po chwili jednak wzruszyła ramionami. "No cóż... Raz się żyje." pomyślała i złapała go za rękę.

Matt

Ujął jej dłoń i spodem przyłożył do mokrego piasku. Przesuwał dłońmi delikatnie, aż trafiły na wypukłość. Spojrzał na dziewczynę z uśmiechem i chwilę to trwało zanim oderwał wzrok.
-Zgdanij co to. -powiedział nadal szeroko się uśmiechając.

Elena

Pierwszą myślą, jaka jej przyszła do głowy był kamień. Sama nie wiedziała, czy to jest w ogóle choć trochę prawdopodobne. Może to by było za proste rozwiązanie? No tak, nigdy nie potrafiła się zdecydować na nic przy zgadywaniu. W końcu jednak odparła: - Hmm... no nie wiem. Kamień jakiś? - spytała nie mając w tej chwili innych pomysłów.

Matt

-Nie trafiłaś.-powiedział z uśmiechem.Wolną ręką narysował na piasku podpowiedż w postaci specyficznej elipsy. Spojrzał uważnie w bystre oczy dziewczyny i apadł mu do głowy pewien pomysł. Podniósł jej dłoń i powiedział.
-Wyobraż sobie, że masz na dłoni ziarenka.
Chwilę patrzył na nią po czym zrobił z ust dzióbek i zaczął udawać kurę.
Śmiechu było przy tym co nie miara. Nagle przestał i dodał
-Teraz skojarz to z narysowanym kształtem i spójrz na ocean.
Nadal trzymając jej dłoń czekał na odpowiedź, kiedy była zamyslona wyglądała anielsko.

Elena

- Hmm... raczej mi nie ułatwiłeś tej zagadki. - odparła uśmiechając się szeroko. - I nie patrz tak na mnie, bo nie mogę się skoncentrować. - dodała po chwili zmieniając uśmiech na bardziej delikatny.

Matt

Uśmiechnął się tryjumfalnie poczym spokorniał. Znów namacał dłońmi wybrzuszenie i ukierował je tak by podważyły "coś".
-Zaraz zobaczysz-powiedział- włóż w tym miejscu dłoń w ziemię i splećmy koszyczek. Tylko delikatnie, nie możemy go naruszyć.