Sala do Koszykówki

Annie

Przyszła z Mikem. Na sali było kilka osób, które rozgrzewały się lub oddawały rzuty wolne do kosza. Przechwyciła torbę i postawiła ją na podłodze przy trybunach. Wyciągnęła z niej nowy granatowo szary męski dres i koszulke do gry w kosza jaką noszą sportowcy. Wręczyła zestaw chłopakowi wyciągając jeszcze z jej wnętrza buty, które również były dla niego. Zostawiła go tak bez słowa wytłumaczenia i podeszła do jakiegoś faceta który przechadzał się po sali z arkuszem w ręku. Rozmawiała z nim chwilę i wróciła szczęśliwa do niego patrzac nań niewinnie.

Mike

Poszedł się przebrać i po chwili wrócił. O czym gadałaś z tym kolesiem - zapytał.

Annie

Nie odpowiedziałą od razu. Obeszła go dookoła. -Dobry dobrałam-pochwaliła siebie pod nosem i przesunęła dłoń po torsie chłopaka. Odsuneła sie po chwili. Dziś Mike musiał na nią uważać, zachowywała sie dośc dziecinnie i była odatna na urazy, ale sama nie wiedziała czemu. Emanowała szczęściem. Przechyliła na bok głowę i zerkneła na idącego w ich stronę starszego mężczyznę. Dopiero teraz odpowiedziałą.-To Twój trener kochanie.-rzekła niewinnie usmiechając się do niego. Tak zapisała go do ligi koszykarskiej.

Mike

Spojrzał na mężczyznę i zilustrował go wzrokiem. Po chwili również zrobił to samo z dziewczyną. Trener - mruknął pod nosem. Czy on wie czy chce grac. Uśmiechnął się. Widac było, że dziewczyna się starała.

Annie

Po chwili mężczyzna przedstawił mu się i wytłumaczył wszystkie zasady. Wprowadził go w skjład drużyni i zniknał jak wcześniej by doglądać ćwiczących.
Dziewczyna spojrzała na niego niepewnie i przysunałe się do niego.-Mike, to tu wszystko się zaczęło-wspomniała.-Chcę byś robił to co kochasz i będę Cię przy tym wspierać. -powiedziałą szeptem patrzać mu w oczy.

Mike

Tak wiem to tutaj zaczęłaś mi się podobać - przyznał z uśmeichem. Dziękuje - powiedział i musnął ją w usta.

Annie

Odwzajemniła pocałunek i po raz ostatni pogłaskała go po policzku. Usiadła na trybunach i obserwowała go jak ćwiczył.

Mike

Poszedł do chłopaków i zaczęli ćwiczyć. Po jakimś czasie podszedł do dziewczyny i usiadł obok niej. Tak dawno nie grałem - powiedział. Nie mam już kondycji - dodał po chwili.

Annie

Podsunęła mu butelkę wody mineralnej pod nos i chwyciła ręcznik. Wytarła mu delikatnie twarz i kucneła przed nim. -Nadrobisz, wierzę w to.-powiedziała ciepło odkłądając ręcznik na torbę.-Poza tym nie masz się czym przejmować, więszość z nich też dawno nie grała to raz a dwa jesteś tu najprzystojniejszy-dodała chichocząc po czym musneła go delikatnie w ciepłe usta.

Mike

A skąd ty wiesz, że nie grali - zapytał. Dużo razy tu byłaś - zapytał ponownie. No i czy mam byc zazdrosny - zadał kolejne pytanie odwzajemniając pocałunek.

Annie

-Podgladałam pięc razy bo szukałam trenera-wytłumaczyła siadając przed nim po turcku i chwytając za dłoń.-Wiem bo z nimi rozmawiałam -kontynuowała- I nie musisz być zazdrosny , bo patrzę tylko na Ciebie, chociaż tamten brunet też jest niczego sobie -powiedziała śmiejąc się chochliczo.

Mike

Słyszałem, że nasza pielęgniarka na blond włosy i długie nogi - powiedział z uśmeichem.

Annie

-A ja słyszałam,że on nie ma dziewczyny-powiedziała i wstała energicznie ruszając w stronę chłopaka. Zazwyczaj ulegała Mike'owi, ale postanowiła ten jeden raz tak szybko nie ustawać. Nie przyszło jej to łatwo.

Mike

Oparła się wygodnie o oparcie i przyglądał się jej. Jeszcze się odegra. Usmeichał się cały czas jakby mu nie zależało.

Annie

Nie była tak silna jak Mike ale starała sie jak mogła nie okazywać trudności. Wesoło rozmawiała z chłopakiem, dowiadując się wielu ciekawych rzeczy. Mieli teraz przerwę więc puszczona została muzyka. Do rozmowy przyłaczyło się jeszcze dwóch innych chłopaków i dopiero wtedy zerkneła na niego. Weschnęła cicho widząc obojętność na twarzy chłopaka, ale nie mogła długo usychać gdy w tej chwili brunet pociągnał ją do tańca.