Sala do Koszykówki

Annie

-No to czemu z nim nie spróbujesz.?-spytała pochwycając jej piłkę .

Christy

- Bo się we mnie tylko zauroczył. Teraz zakochał się w innej. A wiesz najgorsze jest to kiedy daje się komuś nadzieję, a nadzieja znika tak szybko jak się pojawiła. - powiedziała i się skrzywiła.

Annie

-Hmn..-zamysliła sie na chwilę-No ale coś się musiało stać-powiedziała nie chciała dać za wygraną xD

Christy

- Ale, że w jakim sensie niby? - zapytała zdezorientowana patrząc na dziewczyne i mrugała. xDD

Annie

-No tak od tak się nie odkochał-powiedziała nieco zgrywnie jak na nią a dedukcja była prosta xD

Christy

- No to Mu to powiedz! xD On uważa, że to było po prostu zauroczenie itd. xd

Annie

-No nawet jeśli..Ech- westchnęła a jej upór zginął. Między nią a MIkem tez było róznie ostatnio.-Znadziesz jakiegoś.

Christy

- Ha! Zobaczymy. - powiedziałą przekornie uśmiechając się figlarnie półgębkiem.

Annie

Chwyciła piłkę od kosza i wstała . Zrobiła to czego nauczył ja MIke.-No nie jest tak żle.

Christy

- Gratulacje. - uśmiechnęła się dziewczyna. - Ja będę chyba lecieć niedługo... ale jeszcze nie teraz. - uśmiechnęła się blado.

Annie

-Umówiłaś się z kimś.?-spytała patrzać na nią badawczo.Była po prostyu ciekawa.

Christy

- Nie, raczej nie tylko trochę się ostatnio nie wysypiam. W sumie nie potrzebuje dużo snu ale kiedy już potrzebuje to potrzebuje. - powiedziała z figlarnym uśmiechem.

Annie

Westchnęła. Ona ostatnio dobrze sypiała. No w sumie nie sama. A teraz. Teraz to już w ogóle miało się wszystko zmienić. -Christy powiedz mi tylko co myslisz o tym, jak chłopak Ci się ośiwadcza nie wypowiadając żadnej formułki a jedynie kupując Ci pierścionek zaręczynowy .?

Christy

- No wiesz ja np. lubie humor jak jest wszędzie wteknięty. Trzeba umilać sobie życie. - uśmiechnęła się figlarnie. - No wiesz zależy jeszcze w jaki sposób to zrobił.

Annie

-Po prostu kupił mi pierścionek -powiedziała patrząc na palec. -Taki -dodała pokazując jej