Biblioteka

Annie

Przykustykała do biblioteki. Chciała nadrobić to czego nie miała okazji przeczytać w sierocińcu.Szukła książki kiedy zauważyła siedzącą przy stoliku dziewczyne.
-Cześć -powiedział podchodząc do niej.

Alice

Itarła łzy. Hej. uśmiechnęła się. Alice.

Annie

-Annie-przedstawiła się.-Można się dosiąść.?-spytała. Miała wrażenie, że dziewczyna płkała przed chwilą. W każdym bąź razie miała popuchnięte oczy.

Alice

Penwie. Nie widziałam cię tutaj jeszcze. Miło poznać. pwoiedziałą z uśmiechem.

/ uciekam. ;p/

Annie

-Nowa jestem-powiedziała z usmiechem-Trzy dni temu przyjechałam-wytłumaczyła. Chwile jej sie przyglądała.-Stało się coś.?Bo chyba płakałaś- powiedziała z troska.

Alice

Może najpierw. Jestem Alice. usmiechnęła się. Później stwierdziła, że przyzna jej rację. Ano płakałam. Sprawy z przyjaciółką. BYłą przyjaciółką. powiedziała naciskając na wyraz "byłą".

Annie

-Oj ..-wyrwało jej się. Chwilę zastanawiała się czy wypada spytać co się stało. W końcu sie odważyła.-Co się stało.?Jesli można wiedzieć-.dodała szybko

Alice

Nie no, pewnie. Nawet chyba tego potrzebuję. powiedziała i wskazała miejsce obok siebie. Chyba jednak nie znasz tutaj ludzi. Czy już komitet powitalny był? zapytała śmiejąc się. Tak, to miasto ma to do siebie, że istnieje grupa ludzi, która wychyla się nad innych i sama garnie się do nowych. Alice do tej grupy należała.

Annie

-Zwaliłam się na głowę paru osobom-powiedziała z uśmiechem-No opowiedz , ja wysłucham. MOże nawet jakoś Ci pomogę-powiedziała wesoło.

Alice

Dobra, zaczynam... powiedziała i odetchnęła. Miałam przyjaciółkę, Blankę. I chłopaka na oku- Garrusa. Na sali tanecznej jak trenowałam przyszła Blanka. Obserwowałyśmy chłopaka. Bo tez tańczy towarzysko, a ja nie mam partnera tanecznego. Tak patrzyłyśmy, patrzyłyśmy i ja powiedziałam w miarę głośno, że on mi się podoba. Blanka to na pewno usłyszała. I co później. Jakaś dziewczyna czepia się, że podrywam jej chłopaka. Garrus mówi, że nie ma dziewczyny. A co u niego widzę? Blankę i to do tego na pewno w dwuznacznej sytuacji. Wierzę, że tam przyszła niekoniecznie porozmawiać. Jak mogła mi to zrobić? już pod koniec wyrzucała z siebie słowa. Mówiła szybko, prawie na jednym wdechu. Tak, oburzona była, mimo, że to już przeszłość.

*spadam na trening taneczny ^^ Nie będę już dziś, bo później 'Jeszcze raz' i 'Dominio day' ^^ Bedę jutro Wink

*

Annie

-Alice, będzie dobrze-powiedziała. -Znam całą tę historie. Blanka jest moją kuzynką, Garrusa, jesli jest to chłopak wart Ciebie odzyskamy.. A Mike, ma teraz mnie na głowie-powiedziała tak jakby się wstydziła tego wszystkiego. Podeszła do niej i przytuliła ją.

Alice

Mój braciszek?! Więc wszystko pozostasje w ... rodzinie? rzuciła uśmiechając się. A z Garrusa już się wyleczyłam. Wiesz, że on jest z domu dziecka? Tak mi się zdaje. podzieliła się swoimi przemyśleniami. AA tak wogóle.... żal mi tego, że straciłam przyjaciółkę. Trochę się na Blankę rzuciłam, teraz żałuję. powiedziała smutno.

Annie

-Możemy się zaprzyjaźnić-powiedziała z uśmiechyem.,Trochę dziwnie się czuła w tej sytuacji.-Mike jest moim chłopakiem-powiedziała i spuściła wzrok.

Alice

No to mówię, że wszystko zostaje w rodzinie. Blanka jest twoją kuzynką, a Mike moim bratem. ta sytuacja była całkiem jak... z 'Mody na sukces'?

Annie

-Ale nie wiem czy to dobrze-powiedziała- On liczy się z Twoim zdaniem, a ja również zamierzam-dodała.Nie wiedziałą czy nie będzie jej się źle kojarzyć .