Skate park

Annie

-Zabiję Cię jeśli coś sobie zrobisz-mruknęła z uśmiechem. Martwiła się o niego, ale nic nie mogła poradzić.

Mike

Ty rób zdjęcia, a ja idę na rampę - powiedział. Do zobaczenia za chwile - dodał. Na początku nawet mu nieźle szło, ale kiedy wszedł na tą największą poślizgnął się i spadł. Było to naprawdę wysoko. On nie miał kasku i żadnych ochraniaczy. Kiedy spadł śnieg wokół niego nabrał kolor czerwony. Z głowy leciała mu krew. Miał połamane kości i stracił przytomność. Mógł słuchać inny żeby na nią nie wchodzić, ale nie on zawsze wie wszystko najlepiej.

Annie

Upuściła aparat na śnieg i podbiegła do niego.-MIike.. MIke -zaczęła krzyczeć. Sprawdziła tętno chłopakowi. Miała już całe ręce we krwii. Zadzwoniła po karetkę tuląc go i płacząc.

Mike

Chłopak nadal nie odzyskał przytomności. Kiedy przyjechała karetka bardzo ostrożnie zanieśli chłopaka do środka. Annie również z nimi pojechała.

*beznadziejnie napisane, i napisz w szpitalu. *