Skate park

Mike

A zjechałabyś z rampy - zapytał się z uśmeichem. On miał na to ochotę.

Annie

-Wątpię-odpowiedziała patrząc na rampę i na chłopaka-Ale chętnie na Ciebie popatrzę-dodała.

Mike

Ech nie wiem czy jeszcze potrafię - powiedział przyglądając się rampie.
znając moje szczęście coś sobie złamie - powiedział.

Annie

Zatrzymała się i zlustrowała go wzrokiem.-No to nie wiem, nie wiem. -powiedziała-Jak bardzo chcesz, to możesz. Zaopiekuję się moja kaleką, ale wolałabym mieć Cię całego-dodała śmiejąc się.

Mike

No to idę się połamać - powiedział i pojechał z dziewczyną w stronę rampy.

Annie

Trzymała za niego kciuki.Patrzyła na niego z nadzieją. No niech się tylko nie zabije pomyślała.

Mike

Dobrze, ze nie było dużo ludzi. Wszedł na jakaś rampę i zjechał z niej. Przeżył. Poćwiczył jeszcze aż wzeszedł na największą. Westchnął spojrzał jeszcze na dziewczynę i zjechał.

Annie

Podjechała do niego i przyjrzała mu się z bliska. Westchnęła z ulgą. Przytuliła się do niego.-No i żyjesz-powiedziała dając mu buziaka w policzek-a to co robiłeś było świetne.

Mike

A tam takie sobie - powiedział z uśmeichem. Złapał dziewczynę za rękę i pojechali w gdzieś.

Annie

Jechała obok niego i zastanawiał się co teraz. Zaczynało się robić ciemno, a on nie jadł jeszczo obiadu.-To co tertaz.?-spytała.

Mike

Hmm chcesz wracać do domu - zapytał się z uśmeichem. On jakoś nie miał ochoty.

Annie

-Nie, nie chcę do domu-powiedziała wtulając się lekko w jego ramię.Może pojeździmy po parku .?-spytała choc wolała by to on zadecydował. To miał być jego wiczór.

Mike

Możemy iść - powiedział z uśmeichem. Pojechali w stronę parku

(napisze prawda ? )

Annie

-Nie nie ma śniegu, wcale..-mruknęła na widok oblodzonego skate parku. Spojrzała na niego błagalnie, ale chyba tego nie widział. Usiadła z torbą na ośnieżonej ławce i wyciągnęła apatrat.

Mike

Och daj spokój - powiedział.
Inni jeżdżą to ja też moge - powiedział z uśmeichem. Musnął ją delikatnie w policzek.
Wynagrodzę ci to kolacja - didał.