Pijalnia czekolady.

Paul

Pijalnia czekolady.
Miejsce w którym możesz rozkoszować się smakiem czekolady przyrządzanej na wszelakie sposoby. Do tego możesz poprosić o jakieś dobre ciacho.

Przyszedł z Emily. Pomógł zdjąć jej płaszcz i powiesił obydwa na wieszaku usiadł naprzeciwko niej i czekał na kelnera.

Gość

W całym lokalu było czuć czekoladę. Po prostu raj na ziemi. Wzięła menu, które było przepełnione wszystkim związanym z czekoladą i ciastami. Trudno było wybrać. Kelner podszedł i chciał wiedzieć co zamawiają. Emily wzięła Czekoladę Włoską cokolwiek to było.

Paul

-To ja poproszę Wideńską-powiedział i uśmiechnął się do dziewczyny.-Mam nadzieję, że Cię nie zanudzam.-powiedział choć sam nie wiedział skąd mu się to wzięło.

Gość

Nie, nie zanudzasz. Pierwszy raz zadajesz głupie pytanie. O nie! Moja głupota zaraz przejdzie na ciebie. Tego się obawiałam - oczywiście żartowała xD

Paul

Zaśmiał się. Tak on naprawdę się zaśmiał. Miał przyjemny niski głos.-No nie za mało czasu razem spędzamy by na mnie przeszła, poza tym nie widzę w Tobie głupoty-powiedział.

Gość

Każdy mi to mówi ale ja wiem swoje. A poza tym mam same 3 i 4. To chyba o czymś świadczy. Jestem głupia i tyle. Jaki dzisiaj dzień? - ostatnio wgl nie przejmowała się tym, że czas leci.

Paul

-Poniedziałek-odpowiedział. Spojrzał w okno i zaczął się zastanawiać, czy dziewczyna próbuje go do siebie w ten sposób zrazić.

Gość

Jak poniedziałek to jutro musi iść do szkoły ;(( Akurat kelner przeszedł i przyniósł to co zamówili. - Dziękuję - powiedziała do kelnera gdy postawił przed nią filiżankę z czekoladą. - Mniam - pomyślała.

Paul

Napił się swojej czekolady. Pachniałą cynamonem i goździkami.Spojrzał na dziewczynę. Nadal nie rozgryzł dręczącej go myśli.

Gość

Napiła się swojej czekolady. Była bardzo słodka, taka jaką lubiła. - Dobre - tylko tyle zdołała z siebie wydusić.

Paul

-Emily..-zaczął niepwenie-Przyjechać po Ciebie jutro pod szkołę .?-spytał.

Gość

Dobrze, że miał taki pomysł... - Pewnie. Inaczej bym musiała taki kawał jak zwykle iść do domu. Dobrze, że nie chodzisz już do szkoły. - Uśmiechnęła się

/teraz już na prawdę na prawdę idę/

Paul

Westchnął i upijając łyk czekolady znów spojrzał w okno. Musi poznać jakąś inną dziewczynę, tylko nie wiedział czy chce..

Gość

/tak za bardzo nie wiem o co ci chodzi.../

Też patrzyła w okno. Nic nie mówiła bo po co jak on teraz myślał. Zaczęła myśleć nad wszystkim i niczym.

Paul

\chodzi o to , że ona mu się spodobała^^\

Przeniósł wzrok na dziewczynę i przyjrzał się jej dokładnie. BArdzo mu się podobała. Usmiechnął się. Upił łyk.