Stary plac zabaw

Matt

-Szukamy chłopaków do drużyny- powiedział . No cóż naprawdę go nie znał.

Alice

Aaa.... spoko. Jak spotkam to przekażę. uśmiechnęła się. Ale coś jej tu śmierdziało kłamstwem. A może się myli.

Matt

-Wiesz -dodał bo może ona znała więcej chłpopaków- Razem z Mike'iem chcemy założyć drużynę, tak by móć grać rózne mecze. Może znasz jeszcze kogoś.?

Alice

Garrus.. hm... ktoś jeszcze? Taki nowy, ale go raz widziałam. powiedziała.

Gość

Przyszła na plac. Lubiła tu od czasu do czasu przychodzić, choćby po to, aby przypomnieć sobie jak to jest być małą dziewczynką xD. Jednak dzisiaj nie miała ochoty na wygłupy. Może gdyby ludzi nie było to i owszem, ale jak są to od razu jej pomysł odpada xD. Pozostała jej więc huśtawka samotnie stojąca niedaleko. Ruszyła niespiesznie w jej kierunku. Usiadła na niej i poczęła się delikatnie huśtać.

Seth

Wszedł na plac zabaw z rękami wciśniętymi w kieszenie (jak zawsze xD). Zamyślony chodził bez większego celu nie zauważając nikogo. Usiadł na huśtawce obok dziewczyny i nawet nie zauważył, że siedzi ktoś obok.

//No troche zdanie złożone byle jak ale... xd//

Gość

/ Nie no, nie jest tak źle. Najważniejsze, że wiadomo o co chodzi xD Gdybyś zobaczył jak ja piszę czasami. Masakra... xd/

Usłyszała jakieś padnięcie na huśtawkę obok niej. Spojrzała na osobę, która śmie jej przeszkadzać [xd]. Po chwili uśmiechnęła się kątem ust. - Oj, ktoś tu chyba ma wielki problem - odparła wyczytując to z wyrazu twarzy chłopaka.

Seth

- Hm? - odwrócił głowę w stronę dziewczyny zaskoczony. - Aa... raczej niewyspany. A ja już tak mam, że dużo myśle - ale o niczym praktycznym. xD - podsumował i wyszczerzył się w uśmiechu. - Seth. - przedstawił się po chwili.

Gość

- Ja też nie zawsze mam konkretny temat do rozmyślań. Ale zazwyczaj go jednak posiadam - odparła uśmiechając się szeroko. - A ja Ashley. Miło poznać - przedstawiła się.

Matt

Alice

Spytaj się Garissa, Garrusa... A bo ja wiem kto jeszcze? zaśmiała się. Puściła mu oczko.

Matt

Uśmiechnął się do niej. -A co u twojego brata.?-spytał nagle. Był ciekawy jak się sprawy mają.

Alice

Posmutniała. A bo ja wiem... zmienił się. powiedziała przybitym głosem. Nawet ona nie wiedziała co się dzieje. Ta zmiana bolała.

Memory

Przez nikogo niezauważona weszla na plac. Lubila takie miejsca - z daleka pachniało od nich starością. Oparła się plecami o pień drzewa i zaczęła obserwować otoczenie. Błękitne oko błysnęło, w cieniu korony drzewa wyglądając jak kropla wody.

Mike

Chłopak wszedł na plac. Tym razem nie myślał o niczym. Patrzył tylko tak ślepo przed siebie. Usiadł na jakiejś starej huśtawce i nadal wpatrywał się przed siebie.