Przy fontannie

Lisa

Machnęła lekceważąco ręką.
- Za dużo do gadania. A poza tym u mnie nigdy nie może być na 100% dobrze, prawda? To taka norma. - stwierdziła z lekkim uśmiechem. Przynajmniej teraz się ułożyło. Dręczyła ją tylko jedna myśl - Czy Matt dobrze wybrał... Uczucia nie mijają od tak. W końcu ona była całkiem pokręcona. Kiedy wszyscy idą w jedną stronę ona idzie w drugą. Niestety niektórych rzeczy nie da rady już sprostować...

Annie

-Zatrzymasz go przy sobie prawda.?-spytała nie wiedząc co ją dręczy. Kochasz go.?-zadała kolejne pytanie.-Lis, opowiedz ja mam dużo czasu dla Ciebie.-dodała po chwili widząc,że coś ją dręczy.

Lisa

- Zależy jak sam będzie chciał. Tak, kocham Go. Z tym, że On nie kocha tylko mnie. Jest jeszcze druga dziewczyna i zastanawiam się czy dobrze wybrał. W końcu wiesz, że ja do normalnych nie należę. - stwierdziła krzywiąc się. Spojrzała na Ann badawczo.

Annie

Słuchała jej uważnie i w końcu postanowiła się odezwać.-Ale przecież Matt miał dziewczynę prawda.?-spytała nie do kończa rozumiejąc . Mike coś wspominał jej o jakiejśc dziewczynie. Wygladało na to,że nie była na czasie z informacjami.

Lisa

- Miał. - pokiwała przytakując głową. Strasznie głupio czuła się w tej sytuacji, ale w końcu jej zawsze takie akcje się zdarzają. To było dziwne i nie czuła się z tym najlepiej. Od wczoraj myślała czy to ma w ogóle sens, ale wtedy odzywało się serce i nie miała już wątpliwości.

Annie

-Miał , czyli zakochałsie wTobie po tym jak rozszedłsię z tamtą, tak .?-spytała nalizując wszystko. Niechciała pozwolić ,żeby jakiś facet psuł życie jej przyjacióółce

Lisa

- Z tego co wiem tak. Wiem, że nie są już razem. Ogólnie ta sytuacja jest jakaś chora, ale w końcu moje szczęście.- skrzywiła się lekko po raz kolejny. Była szczęśliwa, ale i zmartwiona. Nie potrafiła łączyć swoich emocji, więc przeżywała to nie najlepiej.

Annie

-Oj Lisa-estchnęła i objęła ją ramieniem-Będzie dobrze, zobaczysz. A jeśli coś Ci zrobi Mike go skopie obiecuję. Zrobimy mu taką krzywdę,że się nie pozbiera.-powiedziałą nieco tak jak za czasu kiedy była inna. Domyslała się jak jest jej źle.

Lisa

- Annie, rozmawiasz z dziewczyną, która uwielbia kickboksing. - wywróciła oczami, ale się uśmiechnęła. - Nie ma takiej potrzeby. Dam sobie radę, jak zawsze z resztą. - stwierdziła wzruszając lekko ramionami. Tak, spotkanie z Ann całkiem dobrze jej zrobiło. Czuła się lepiej.

Annie

Wywrócił teatralnie oczami.-Lisa, będziesz z nim szczęsliwa, mam takie przeczucie. Skoro zdecydował się na Ciebie to chyba znaczy to wiele w tej całej sytuacji.-powiedziała jakby pytając.

Lisa

- No wiem, wiem, ale ogólnie dziwnie się z tym czuje. - odpowiedziała jakby uspakajająco. Spojrzała na Annie. - Ale Ty masz mi powiedzieć teraz co było u Was znowu nie tak! - zakomenderowała stanowczo.

Annie

-No bo w naszą rocznicę robiłam z sobą porządek i oddałm mu pierścionek , a potem się załamałam i ot co cała historia..-westchneła

Lisa

Pokręciła głową.
- Macie problemy. Ale przecież i tak będziecie razem. Wiem to. Wiem, bo jesteście swoimi połówkami i nic tego nie zmieni. - powiedziała z uśmiechem.

Annie

-Skąd ta pewność.?-spytała zaciekawiona.-Nie masz jej co do siebie i Matta.?-spytała może nieco niegrzecznie.

Lisa

- Matt kocha chyba dwie osoby... Nie wiem. Poza tym nie znamy się aż tak długo jak Ty i Mike. Wy po prostu do siebie pasujecie i tyle - ostatnie zdanie wypowiedziała z takim przekonaniem, że chyba każdy by w to uwierzył. No cóż, ona na pewno wierzyła.