Forum www.petsandpeople.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Mieszkanie Tamary
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.petsandpeople.fora.pl Strona Główna -> Osiedle
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 22:57, 23 Gru 2009    Temat postu:

- Kompletnie żadnego. - próbowała się domyśleć, o co chodzi, ale jakoś jej to nie szło. Widocznie musi poczekać na to, co zrobi Hunter. Mrugnęła do niego i uśmiechnęła się. Czuła się lepiej niż dobrze. Trochę nawet, jakby szampan uderzył jej do głowy. Nawet o herbatce zapomniała, a przecież pewnie już się nadawała do wypicia.
Powrót do góry
Hunter




Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:01, 23 Gru 2009    Temat postu:

- Może się załapię.- Powiedział, jakby mówił sam do siebie, po czym pochylił się do dziewczyny, znowu ją całując. O nie, tym razem nie zamierzał zbyt szybko jej puścić. Za dużo się namęczył.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 23:06, 23 Gru 2009    Temat postu:

Dziewczyna objęła Huntera. Jeśli istniał ktoś szczęśliwszy od niej, to było chyba jakieś nieporozumienie. Westchnęła cicho i wplotła dłonie we włosy chłopaka. Oczywiście każdy pocałunek mu oddawała. Była już pewna, że dobrze wybrała, wiedziała już wcześniej, że tak powinna zrobić. To on był jej przeznaczony.
Powrót do góry
Hunter




Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:11, 23 Gru 2009    Temat postu:

Uśmiechnął się sam do siebie. Jak jego mogło spotkać coś takiego? Nadal nie mógł w to uwierzyć. I on kilka dni temu żałował, ze się tu przeprowadził? O panie, wybacz mu to. Był teraz szczęśliwy. Po raz pierwszy od dobrych paru lat miał ochotę śmiać się tak głośno, aż odpadną mu płuca.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 23:14, 23 Gru 2009    Temat postu:

Dziewczyna odsunęła się od bruneta. Oparła brodę na jego barku, jednocześnie próbując wyrównać tempo swojego oddechu. Westchnęła szczęśliwie i pogładziła go po włosach. Nawet nie marzyła, że kiedykolwiek będzie tak szczęśliwa.
Powrót do góry
Hunter




Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:21, 23 Gru 2009    Temat postu:

Objął ją ramieniem i oparł głowę na jej głowie, przymykając lekko oczy.
- No to załapię się, czy nie?- Zapytał, lekko zaintrygowany. Niby te pocałunku mówili same za siebie, jednak wolał się upewnić, prawda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 23:25, 23 Gru 2009    Temat postu:

Tamara uniosła głowę.
- Nie. - zaśmiała się żartobliwie. Później jednak uśmiechnęła się wesoło. - No pewnie, że tak. - stwierdziła. Obdarowała chłopaka jeszcze jednym pocałunkiem.
Powrót do góry
Hunter




Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:31, 23 Gru 2009    Temat postu:

Zmrużył lekko oczy, jednak druga odpowiedź nieco go udobruchała. Poczochrał ją lekko. Koniec dołowania i biadolenia, Tamara teraz będzie jego, a on jej nie pozwoli krzywdy zrobić. Przytulił dziewczynę i pocałował ją w czoło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 12:48, 24 Gru 2009    Temat postu:

Dziewczyna popatrzyła na Huntera. Postanowiła, że może mu coś powiedzieć.
- Hunter, chcę, żebyś coś wiedział. - zaczęła poważnie. Może powinna zaczekać z taką informacją, ale jak zaczęła, musi dokończyć. - To dla ciebie zerwałam z Noahem. - przełknęła ślinę i kontynuowała, starając się nie okazywać zżerającego ją od środka uczucia. To chyba zdenerwowanie, przynajmniej tak podejrzewała.
- Czuję, że to jest właśnie to. - niemalże wyszeptała. Żeby tylko się nie zbłaźnić, żeby się nie zbłaźnić. Gorzej, jeśli usłyszy jakąś odpowiedź, która jej nie usatysfakcjonuje. No cóż, ze swojej strony powiedziała wszystko, co zamierzała.
Powrót do góry
Hunter




Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:08, 24 Gru 2009    Temat postu:

Okej. Spokojnie. Oddychaj. Powodów do paniki nie ma, nie ma, po prostu nie ma. Zamknij się, uśmiechnij jak zwykle.
O, chciałoby się. Dla chłopaka znowu cała ta sytuacja wydała się okropnie groteskowa. Bóg się na nim mścił, czy jakie inne fatum na niego znowu spadło? Przymknął oczy na sekundę i odetchnął głęboko. Kochał dziewczynę. Tak, nawet nie bał się użyć tego słowa w myślach, wiedział, że to jest to samo, co czuła ona. Po prostu ta cała sytuacja...
- Ty też musisz coś wiedzieć.- Powiedział, łapiąc ją delikatnie za ręce i patrząc jej w oczy. Długo ważył słowa.- On miał na imię Jacksona i był moim najlepszym przyjacielem. Znaliśmy się od pieluch, razem chodziliśmy do przedszkola, szkoły, bywaliśmy an tych samych imprezach, i właściwie wszystko robiliśmy wspólnie. Ona miała na imię Bella i była moją dziewczyną. Poznaliśmy ją, razem z Jacksonem na jednej z imprez. Byłem z nią dobre 3 lata, i dopiero kilka miesięcy temu dowiedziałem się, że z Jacksonem nie dzieliłem tylko przeszłości, imprez i zainteresowań, ale też i właśnie Bellę. Dopóki ze mną nie zerwała.- Spuścił głowę. Czy komuś jeszcze o tym powiedział? może dwóm osobom, i nigdy tak szczegółowo. Skracał to zazwyczaj do dwój pojedynczych zdań, bo tak naprawdę nigdy nie chciał tego rozpamiętywać, ale teraz czuł, że nie może inaczej.- Zrozum, to nic złego, że zerwałaś ze swoim chłopakiem, bo wolisz być ze mną.- Dodał szybko, żeby dziewczyna nie pomyślała sobie za dużo.- Po prostu oba zdarzenia brzmią rażąco podobnie, prawda? Tym bardziej, że nie chcę, aby ktokolwiek nienawidził cię tak bardzo, jak ja nienawidzę Belli i Jacksona.- To drugie zdanie niemal wyszeptał gdzieś w stronę kanapy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 19:33, 25 Gru 2009    Temat postu:

- Och. - było to wszystko, na co potrafiła się zdobyć brunetka. Odwróciła wzrok. Nie myślała o tym w ten sposób. Nie zdawała sobie sprawy, że może tak ranić innych. Nie chciała tego. Wzięła kilka głębokich wdechów, żeby nieco się uspokoić. Popatrzyła w sufit, jakby znalazła tam coś interesującego. To wszystko przemówiło jej do rozumu. Zachowała się strasznie. Do tego wszystkiego zraniła ich obu. Jeden musiał czuć się strasznie po tym wszystkim, drugiego zaś nawiedziły wspomnienia. Mogła zostać w swojej zabitej wiosce i dalej być tą szarą myszką. Co jej strzeliło do głowy, żeby wyjeżdżać? Teraz uważała to za najgłupszy pomysł, jaki kiedykolwiek miała.
- Tak mi przykro. - wyjąkała, uparcie nie patrząc na Huntera. Może kojarzył ją z tamtą dziewczyną, może wolałby, żeby czym prędzej zniknęła z tego miasta, z jego życia. Ukryła twarz w dłoniach. Najgorsze dla niej było to, że nie mogła nic już zrobić. Nie wróci do swojego byłego, nie zostawi bruneta, chyba, że poprosiłby ją o to. Wtedy odeszłaby, nie licząc się z tym, co będzie przeżywać. Może wstydził się jej oficjalnie powiedzieć, że już jej nie chce, że nie podoba mu się to, jak rani ludzi. Zapewne po prostu robił to z litości. Westchnęła w duchu. No, pięknie. Tak, zniechęć do siebie każdego po kolei, dziewczyno.
Tylko... No tak. Przecież mówiła Noahowi, że nie jest niczego pewna i wolałaby zaczekać. Właściwie ostrzegała go, a on nie przejął się jej przestrogą. Zaakceptował ją taką, jaka była, wiedział, że może go zranić. Prosił, by była szczęśliwa, by nie przejmowała się tym. Dalej chciał się z nią zadawać, był jej przyjacielem.
Obróciła się w kierunku chłopaka, chyba po raz pierwszy od ładnych paru minut.
- Mówiłam mu, że nie jestem pewna. Nie posłuchał. Nadal jest moim przyjacielem. - mruknęła słabym głosem. Teraz, gdy usłyszała własne słowa, dotarło do niej, jak idiotyczna to była wymówka. Właściwie taka prawda, tyle że ją nieco streściła. Zabrzmiało jak tłumaczenie małego dziecka, było takie beznadziejne. Ugh, powinna była opowiedzieć, jak było dokładnie. Albo i nie.
Powrót do góry
Hunter




Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:03, 25 Gru 2009    Temat postu:

- Heej.- Powiedział miękko, widząc minę dziewczyny. Pogłaskał ją lekko po policzku. - Ta sytuacja nie zmienia faktu, że cię kocham .- Dodał, przy okazji po raz pierwszy tak naprawdę wyznając na głos, co czuje do dziewczyny. I powiedział prawdę. Chyba kochałby ją nawet, gdyby musiała swojego poprzedniego chłopaka zabić, żeby z nim być. Może nie świadczyło to o nim najlepiej, ale tak właśnie było. Złapał ją delikatnie za brodę i podniósł ją tak, żeby dziewczyna patrzyła mu w oczy. Zaczynał powoli rozumieć, dlaczego jego przyjaciel nie rozstał się po tym incydencie z Bellą. Nie zmieniało to wcale tego, że obydwojga nienawidził, ale nie mógł nic na to poradzić. Na szczęście już nigdy więcej nie zamierzał ich oglądać.- Nie chcę po prostu, abyś znalazła się w takiej sytuacji, w jakieś znalazłem się wtedy ja. - Domyślał się, że wtedy nie tylko on spośród ich trójki został zraniony. Cóż, jeżeli ten cały Noah nie miał nic przeciwko i nie miał zamiaru się mścić, czy coś, to można by puścić to w niepamięć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 20:13, 25 Gru 2009    Temat postu:

Na nieco pobladłej twarzy Tamary pojawił się lekki uśmiech. Powoli uniosła dłoń i dotknęła nią ręki chłopaka, zamykając oczy. To, że mogła tu siedzieć, było wielkim prezentem od losu.
- I dalej chcesz mnie widzieć? - zapytała, na powrót poważniejąc. Teraz już szeroko otwartymi oczami wpatrywała się w twarz Huntera. Jakoś nie mogła uwierzyć, że obdarzył ją tak mocnym uczuciem. Bała się, że to tylko piękny sen. Siedział zaraz obok, mogła go dotknąć, przytulić, a jednak nie mogła w to uwierzyć. Jakby był tylko duchem, który zaraz zniknie. Niewiele myśląc, przytuliła policzek do szyi towarzysza, jedną dłonią gładząc go po włosach. Zacisnęła zęby, postanawiając sobie w duchu, że się nie rozpłacze, bo słone łzy tylko czekały na chwilę jej nieuwagi.
- Ja też cię kocham. - wyszeptała z twarzą schowaną we włosach. Tym razem nie udało jej się powstrzymać płaczu, nie oznaczało to jednak, że będzie się z nim afiszować. Łzy, jedna po drugiej, spływały po policzkach Tamary. Nie pozwoliła sobie nawet na pociągnięcie nosem, żeby nie wprawiać Huntera w zakłopotanie.
Powrót do góry
Hunter




Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:19, 25 Gru 2009    Temat postu:

Pogłaskał dziewczynę po plecach i zaśmiał się cicho.
- A co, chcesz mnie stąd wyrzucić?- Zapytał i spojrzał w dół, bo poczuł coś mokrego na ramieniu. Zauważył, że dziewczyna płacze, więc przytulił ją do siebie, trochę zaszokowany. Jezu świętu, lekko?! Matko przenajświętsza, co się znowu stało? A przede wszystkim, to co się powinno robić w takiej sytuacji? Panie przenajświętszy, przecież on jest tylko facetem, a ty mu łzy zsyłasz! Może szok nie jest tu właściwą nazwą. Chłopak zwyczajnie się przestraszył. Coś ją boli?
- Hej, co się stało?- Zapytał, ścierając jej łzy z policzka. Serce waliło mu jak oszalałe. Zapomniał nawet, co powinno się robić w takich sytuacjach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 20:35, 25 Gru 2009    Temat postu:

Tamara wyciągnęła z kieszeni chusteczkę i wysmarkała nos, żeby móc normalnie coś powiedzieć. Uśmiechnęła się, co przy jej zaczerwienionych oczach i nosie musiało wyglądać komicznie.
- Po prostu... Nie mogę uwierzyć, że to wszystko się dzieje. - wyjaśniła. W jej przypadku powiedzenie jakiejś grupy ludzi - Gdzie kończy się logika, tam zaczynają kobiety - często okazywało się trafnie. Przez dłuższą chwilę jedynie patrzyła na Huntera. Jego widok podziałał na nią uspokajająco, już kilka minut później wyglądała i czuła się zupełnie dobrze. Przysiadła mu na kolanach.
- Nie zamierzam cię wyrzucać. Myślałam tylko, że za bardzo ci się kojarzę z... A zresztą, nieważne. Cieszę się, że tu jesteś. - brunetka celowo przerwała zdanie w pewnym momencie, może chłopak się nie zorientuje, o czym mówiła. Nie chciała zmuszać go do przeżywania tego w myślach jeszcze raz, choć oczywiście nieco kłuło ją to, że nie jest pierwszą dziewczyną, którą obdarzył uczuciem. Właściwie dopiero teraz przekonała się, jak to jest poczuć zazdrość. Niby wiedziała, że teraz jest ona i w ogóle, ale jednak nie spodobało jej się wspominanie o tamtej - jak jej tam? - dziewczynie, czy kobiecie. Kto tam wie, kim jest czy była. Nie zamierzała teraz o to wypytywać. Obróciła twarz. Chciała przez cały czas móc obserwować bruneta. Nie miała wątpliwości, że był on facetem z marzeń. Dla niej był całkowicie idealny. Chociaż nie. Nawet w marzeniach nie myślała, że będzie tak przystojny i wyrozumiały. Nie zdawała sobie też sprawy, że pozna go tak szybko. Teraz wszystkie jej myśli skupiły się na planach przyszłościowych, jak to można nazwać.
- Jeśli kiedyś odejdziesz, chcę, żebyś wiedział, że zawsze będę na ciebie czekać. - wymruczała mu do ucha i wychyliła się, żeby złożyć pocałunek na wargach mężczyzny swojego życia.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.petsandpeople.fora.pl Strona Główna -> Osiedle Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 9, 10, 11  Następny
Strona 10 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin