Mieszkanie Matt'a

Matt

-Wieki-zaśmiał się krótko.-Coś do picia, czy przechodzimy do sedna sprawy .?-spytał. Widać było u niego zmiany. Zmienił się z charakteru, co w głębi duszy mu się nie podobało.

Mike

no wiec żenię się - powiedział. Uśmiechnął się kątem ust.
A ty jako mój najlepszy kumpel zostaniesz drużbą - dodał.

Matt

Nie no moment,Ty się żenisz.?A z kim.?Z Blanką.?-spytał zaskoczony -No w kazdym razie gratulacje, widze duzo mnie minęłao.-powiedział do niego z uśmiechem.

Mike

Nie no ciebie to naprawdę długo nie było - powiedział.
No więc ona ma na imie Annie.
Z resztą poznasz ją - dodał.

Matt

-Mam nadzieję , że niebawem-powiedział nie kryjąc radości dzielącej z kumplem.Jego,życie się no cóz zmieniło,tylko sam nie umiał oreślić jak.

Mike

A ty z Eleną wyjechałeś - zapytał.
No właśnie opowiadaj wszystko - dodał z uśmeichem.

Matt

-Ech Elena..-westchnął-No rzecz w tym, że nie wiem co z nią jest. Nie mamy żadnego kontaktu. -powiedział siadając na kanapie. Spojrzał na ich wspólne zdjęcie i wywrócił oczami. Wygląda na to , że mnie zostawiła.

Mike

Ale jak to cię zostawiła - zapytał. Spojrzał kątem oka na chłopaka.

Matt

-Nie wiem, tak jakoś wyszło.Wyjechała bez słowa i nie daje znaków życia-powiedział i usmiechnął się blado-A co tam u ciebie więcej.Opowiedz-zachęcił kumpla.

Mike

No wiesz za wiele się nie zmieniło oprócz tego, że mam narzeczoną - powiedział. Jakoś nie chciało mu sie tego wszystkiego opowiadac.

Matt

-No to rzeczywiście nic-zaśmiał się do chłopaka.Wstał z kanapy i podszedł do jednej z walizek. Wyciągnął z niej duży olejny obraz , na którym namarowane były Niezapominajki. Po chwili wyciągnął drugi tym razem ze Słonecznikami.-Miałem je sprzeać , ale jeśli Wam się przydadzą to chętnie Ci oddam.

Mike

Stary ty malujesz - zapytał. No tak to jego przyjaciel, a on o takich rzeczach nie wie.
Czegoś jeszcze nie wiem - zapytał.

Matt

-Maluję, wiesz to za dużo powiedziane.-powiedział z uśmiechem i wyjął trzeci ostatni obraz. Na płótnie był namalowany krzyż opleciony wiciokrzewem i bluszczem. Obraz był wyjątkowo smutny. Poza tym jak można było zauważyć Matt ubrany był na czarno.

Mike

A tobie ktoś umarł czy co - zapytał.
Bo tak na czarno jesteś ubrany i ten obraz - dodał.

Matt

Unióśł baldo kąciki ust. Jak obiecał nie załamywał się.-Owszem Babcia-powiedział smutnym tonem. Nie pasowało to do niego, ale nie mógł na to nic poradzić, zawsze był melancholijny i rozmarzony, żył w swoim świecie, ale teraz.. no cóz nic już nie było takie samo.