Domek w lesie

Annie

Opowiadała mu całą historię popłakując -Wiesz ja już chyba nie mam siły na ten związek -powiedziała -Nie wiem co mam mysleć i robic.

Seth

- Przestań Annie to przecież miał być ten jedyny. Są wzloty i upadki, ale potem wybijasz się w górę. Wszystko będzie dobrze. - powiedział z przekonaniem. Miał przynajmniej taką nadzieję. No, ale jak zawsze było w nim trochę egoizmu.

Annie

Annie

Spojrzała na niego ocierając łzy. -Tylko , ze ja nie wiem czy umiem. Cięgle tylko były problemy.. zazwyczaj ze mną , a teraz..-westchnęła i spojrzała mu w oczy. Przytuliła się do niego. Miała w nim ogromne wsparcie.

Seth

- Nic się nie martw. Wszystko jakoś się ułoży. - powiedział pocieszająco i przytulił dziewczyne do siebie. Nie wiedział co ma powiedzieć. - A tak to co u Ciebie? - zapytał już Jej nie przytulając.

//Droga Ann właśnie, że upadki xD//

Annie

Uśmiechnęła się. -Dobrze, poszłąm na studia i daję sobię radę-powiedziałą z uśmiechem.Spojrzała na niego i przeniosła wzrok na swoją ręke. Pokazała mu ślad po pierścionku no i brak kolczyka który wypadł jej wczoraj na plaży.-Seth..mogę u Ciebie zamieszkać, bo nie mam za bardzo gdzie.

Seth

- No jasne! - wykrzyczał uradowany perspektywą spędzenia ze starą przyjaciółką tyle czasu. xD - No wiesz pokój stoi dalej wolny, bo nikt nie przyjechał. - wyszczerzył się w uśmiechu. - Aha najlepszego. Musze Ci kupić prezent. - stwierdził stanowczo. - Muszę, więc jakbyś miała ochotę na zakupy to powiedz. Bo i tak pójdziemy. - powiedział z uśmiechem. Widząc minę dziewczyny trochę przygasł... xd

Annie

Uśmiechnęła się do niego.Tak Seth był idealnym przyjacielem. Miał w sobie tyle pozytywnej energii.-Oj dobrze zgadzam się na wszystko-powiedziała jak kiedyś chochliczo.

Seth

- Ha! To świetnie. W ogóle chcesz coś do picia, jedzenia czy coś? Bo wiesz jak na razie mam skromne zapasy. xD - stwierdził patrząc krytycznym, ale zakręconym wzrokiem na stojące Hity i sok. xD

Annie

Uśmiechnęła się.-Mnie dużo do szczęścia nie brakuje -powiedziała. Tak im minął tydzień.Wychodzili na spacery i do miejsc rozrywki. W końcu udali się na zakupy.-Seth wejdziemy jeszcze do jego domu to wezmę parę rzeczy.-powiedziała z uśmiechem gdy wychodzili.

Seth

- Spoko. - powiedział z uśmiechem zamykając drzwi na klucz. Ten tydzie był naprawde świetny tylko szkoda, że Annie pszyszła tu z takiego smutnego powodu. Poszli dalej.

//Pisz pierwsza^^//

Gość

Milusi pieseczek (xD)przydreptał pod drzwi. Krew płynęła po bandażach i z niektórych ran, które nie były zabandażowane. Uderzył łapką o drzwi. Na nieszczęście uderzył rozszarpaną łapą, która poczęła bardziej krwawić.

Seth

Zdezorientowany podszedł do drzwi i je otworzył słysząc dziwne pukanie. Zobaczył pod drzwiami poranionego i zabandażowanego psa.
- Co Ci? - zapytał psa jakby nigdy nic kucając wolno.

Gość

-Nic... tylko...-szczekał pod drzwiami. Patrzył na chłopaka pytającym zwrokiem.
-To co?-szczeknął.

Seth

Zaśmiał się kręcąc głową i wstając. Wpuścił psa do domu. Zamknął za gościem drzwi.

Gość

Rozejrzał się po domu, ale najbardziej zaciekawił go ten chłopak. Przekręcił łeb i wpatrywał się w niego.