Dom Garrusa

Garrus

To zapraszam do kuchni. wyszedł z pod prysznica ubrał się w bojówki moro i czarny bezrękawnik, i zmierzył w strone kuchni. Co sobie Pani życzy do jedzenia? Potrafie gotować nawet dania jak w restauracji zaśmiał się

Gość

Przejrzała się w lustrze i zerknęła za nim, - to poproszę..kanapeczki, zrób jakie chcesz, a do tego sałatkę owocową - uśmiechnęła się i przetarła włosy ręcznikiem.

Garrus

Już robię Kotku pocałował ją w policzek i zaczął robić śniadanie. Zerknął na zegarek, 9:00. Chcesz coś jeszcze oprócz tej koszulki bo może Ci nie wygodnie bez bielizny tylko w samej koszulce siedzisz gdy skończył mówić złapał za kiwi i zaczął robić sałatkę owocową.

Gość

- Kotku? czy ja ci kiedyś zamruczałam? - zapytała z uśmiechem. Wysuszyła do końca włosy i zapięła dokładnie koszulę na wszystkie guziki, - no, coś by się przydało oprócz tej koszuli - wyszczerzyła się i wyszła z łazienki.

Garrus

Czy musisz mruczeć żebym pieszczotliwie nazywał? spuścił głowę Kurcze... wątpię żeby było u mnie coś w domu co by Ci pasowało żeby sie zakryć powiedział i przyniósł do salonu śniadanie.

Gość

- Niee....ale nikt mnie tak nie nazywał - powiedziała i zastanowiła się nad sensem słów. - Powiedz ze coś masz - zaśmiała się, - nie chcę chodzić w samej koszuli - dodała z uśmiechem, stojąc przy stole.

Garrus

Siadaj i jedz. Może coś uda mi sie znaleźć. A może moje jeansy? Będą za duże no ale pasek istnieje. zaśmiał się, złapał za kanapkę i ruszył w stronę garderoby.

Gość

Tak jak powiedział usiadła na krześle przy stole i złapała za pierwszą lepszą kanapkę, - Dżinsy...mogą być, ale będę śmiesznie wyglądać - uśmiechnęła się i ugryzła kawałek.

Garrus

Te najmniejsze jakie znalazłem. wyciągnął dżinsy na wzrost mierzący 190. Będziesz jak w worku wyglądać zaśmiał sie ale przynajmniej wzór fajny odwrócił spodnie tyłem, od tyłka do ud przeciągają się czarne skrzydła ze srebrnymi obwódkami.

Gość

Spojrzała na niego a następnie na spodnie, - ha ha, bardzo śmieszne - uśmiechnęła się i złapała za spodnie, - tylko bez komentarza - dodała i poszła do łazienki.

Garrus

Po co idziesz do łazienki? Nawet jeśli koszula Ci sie podwinie do góry to przecież i tak Cię widziałem spojrzał na zegarek. 5 nad ranem, Dobrze że ten czas się tak ciągnie... po tej myśli uśmiechnął się.

Gość

- Oj..wtedy to co innego - mruknęła i weszła do łazienki, założyła spodnie. Stała przed lustrem ze skrzywioną miną, - wyglądam jak w worku ale to szczegół - powiedziała i wyszła z łazienki.

Garrus

Nie no to że 1/4 tych spodni leży na ziemi to inna kwestia zaśmiał się lekko. Podszedł do Blanki i podał jej kawałek owoca ( kiwi ) ustami. ( Razz

stary opatentowany trick ) xD

Gość

Uśmiechnęła się lekko i spojrzała w dół, lecz poczuła jak ma w buzi kiwi, od razu się skrzywiła, - dziękuję - przełknęła i odetchnęła, - kwaśniejszej nie było? - zapytała.

Garrus

Wątpię. lekko się uśmiechnął. Widzę że moim paskiem to się 2 razy obwiązałaś. zaśmiał się oglądając w okół Blankę.