Izba przyjęć.

Annie

Na dźwięk tego głosu coś w niej pękło. Powoli obróciła się twarzą do chłopaka.Półtora miesiąca go nie widziała. Jak to wszystko się potoczyło.Nie odpowiedziała. Spuściła wzrok i ponownie spojrzała w okno. Co miała mu powiedzieć. Przeciez już była dla niego nikim.

Mike

Pierścionek wypadł mu z ręki i gdzieś sie poturlał. Nie szukał go. Nie miał po co. Niby komu ma go dac.
I co teraz nic nie powiesz. Wczoraj byłaś taka wygadana - mruknął.

Annie

-Wczoraj.?-spytała niemrawo próbując sobie przypomnieć czy już go wczesniej widziała. Jedyne co pamiętala z wczorajszego dnia to impreza a raczej, że na nią poszła. Po drodze wypyli tyli, że nie wiedziała nawet czy doszła.

Mike

No tak wczoraj. Nie pamiętasz ? A no tak jak możesz pamiętać skoro byłaś nawalona w trzy dupy - warknął.
Czy ty w ogóle wiesz co się wczoraj działo - zapytał.
I co ty ze sobą zrobiłaś - zapytał.
Po drodze do domu dziecka wstąpiłaś do burdelu czy jak - zapytał ponownie.

Annie

Z czasem jak mówiła zaciskała pięści na pościeli.-Nic nie pamiętam -powiedziała ostro gdy skończył.Poczuła dziwne ukłucie w okolicach pępka. Zawyła z bólu i spojrzała na niego-Poznałam ich jak wracałam do Ciebie..-powiedziała i odwróciła twarz. Tak jak wracała poznała ich na stacji. Jakoś jej zeszło półtora miesiąca. Z nigo niewiele pamiętała wiecznie podawali jej piwo i papierosy.Na dwór wychodziła tylko w nocy.

Mike

Westchnął. No cóż musiał ja powiadomić o tym co się stało. Usiadł na łóżku i złapał ja za dłoń.
Wiesz co ci sie wczoraj w parku stało - zapytał. Nie patrzyła na nią. Nie mógł.

Annie

Spojrzała na rękę za którą ją trzymał. Tak jej tego brakowało.Westchnęła głeboko i spojrzała w sufit.-Nic z wczoraj nie pamiętam, nie mogę sobie przypomnieć parku, ani tego co było na imprezie.Po drodze za duzo wypiłam..-powiedziała mu szczerze.

Mike

No wiec... - zaczął. Nie mógł dokończyć. Nie wiedział czemu. Spojrzał ślepo w okno.
Nie mogę - pomyślał. Westchnął. Odezwała się teraz jego chamska strona.
Zostałaś zgwałcona - powiedział bez największych emocji. Dobrze umiał udawać. Te słowa wzbudzały w nim tyle bólu.

Annie

Oczy otworzyła szerzej.-Zgwałcona..-powtórzyła za nim. Wyrwała mu swoją dłoń i zwinęła się w kłębek powoli dotykając się. Już wiedziała skąd ten ból. Wbiła wzrok w okno. Nakryła się kołdrą jak dziecko i zaczęła płakać. Tak zupełnie jak kiedyś. Czuła do siebie obrzdzenie. Nienawidziła swojego ciała.Jej kości były bardziej wystające niż wcześniej. Anorektyczka pomyslała. Zwinęła się mocniej było jej źle.

Mike

Przełamał sie. Przytulił ją. Nic nie mówił. Wiedział co dziewczyna przeżywa.
Nie płacz - szepnął.

Annie

Odsunęła się od niego.-Odejdź. Nie powinieneś tu być. Juz nigdy nie powinniśmy się spotkać.-powiedziała płacząc. Zgniatała w dłoniach kołdrę. To nie pomagało. Zaczęła się trząść. Jej organizm przez ostatni miesiąc był tylko na alkoholu i papierosach, czyżby zapadała na delirium.?Zaczęła się wiercić. Wszystko jej przeszkadzało. Drżała na całym ciele i dławiła się łzami. zaczęła wyciągać z rąk igły podłaczone do urządzeń wspomagających. Popadła w istny szał.

Mike

Uspokój się - warknął łapiąc ja za nadgarstki. Skoro dziewczyna chciał to to było ich ostatnio spotkanie. Mimo to on i tak nie przestanie jej kochac.

Annie

Wierciła się nadal. Nie wiedziała,że tak ostro ją potraktowano. Zaczęła krwawić bo miotając nogami porozrywała szwy. Czując ból prestawała sie wiercić drażąła tylko i dławiła się płaczem. -To koniec, to koniec...-szeptała uspakająco.

Mike

Spojrzał na dziewczynę. Puścił jej nadgarstki. zawołał lekarza widząc krew. Zanin on przyszedł chłopak pocałował jej delikatnie w usta.
zawszę będę cię kochał - powiedział po czym się ulotnił.

nmgt.

Annie

Dziewczyna spędziła w szpitalu jeszcze trzy dni. Wiła się z bólu każdej nocy przypominając sobie powoli co się wydarzyło przez ostatnie półtora miesiąca. W końcu ją wypisano i wypuszczono. Pielęgniarka dała jej znaleziony pierścionek , który dziewczyna zawiesiła na szyi.

nmjt.