Górska dolina

Gość

okej! - Leć. - Jak się zdarza okazja to tzrba kożystać.

Alice

Dziekuję Ci bardzo! Napisze Ci esemesa jak mi poszło, spotkamy się jak wrócę. krzyknęła i pocałowała ją w policzek z radości. Zbiegła z gór jak na skrzydłach. No i wyjechała.

Gość

Ok. Pa! - krzykneła mając nadzieję na to, że jeszcze kiedyś ją spotka.

Seth

Do doliny wszedł chłopak o nieco ciemniejszej karnacji. Plątał się tak bez celu z rękami wciśniętymi w kieszenie - jak z resztą prawie zawsze - wpatrując się w zimię, po której stąpał.

Gość

Siedziała sama na trawie. Nie wiadomo na co czekała. Może tak po prostu chciała sobie posiedzieć? Oprócz strumyka usłyszała czyjeś kroki. Obróciła się i ujrzała chłopaka nie takiego bladego jak inne osoby. - Ee... Hej! - w końcu odważyła się powiedzieć. - Pewnie jest tu nowy bo go jeszcze tu nie widziałam - pomyślała.

Seth

Odwrócił się trochę zdzorientowany w kierunku dziewczyny.
- Cześć. - powiedział. - Jestem Seth. - przedstawił się podchodząc bliżej do dziewczyny.

//Jak pisze głupoty to sorry ale tragicznie się czuję...//

Gość

A ja Emily - wyszczerzyła zęby. - Nowy jesteś co? - nie czekała na odpowiedź. - Z kąd jesteś? Na pewno z daleka sądząc po twojej opaleniźnie - znów się uśmiechnela. W jej przypadku było to zupełnie normalne.

//spoko, ja jak się dobrze czuję to piszę głupoty//

Seth

- AKurat Cie zdziwio, bo jestem z Nowego Jorku. A mam ciemną skórę z powodu karnacji. - powiedział uśmiechając się do dziewczyny promiennie.

Gość

Wow! Z Nowego Yorku? Ja jestem ze... wsi. Jak tak to taka karnacja jest bardzo przydatna. Z nią wyglądasz jak model, na serio - jak zwykle się uśmiechnęła.

Seth

- Niee... xD Ale mogę udawać, że jestem opalony o każdej porze roku jak widać. - wyszczerzył białe zęby w uśmiechu.

Gość

Jak nie, jak tak!. - PO chwili dodała: - czemu się przeprowadziłeś z takiego wielkiego miasta to takiego miasteczka? - ciekawiła ją jego odpowiedź

Seth

- Bo tutaj całe szczęście nie ma rodziny. Oni są wszędzie! Nie dadzą ci normalnie żyć. - powiedział krzywiąc się w okropnym grymasie. - Miałem już tego dość.

Gość

- Uciekłeś z domu? Ja też miałam ochotę uciec z gospodarstwa na wsi w którym mieszkałam zupełnie sama bez nikogo. Od czasu do czasu rodzice przyjeżdżali mnie odpwiedzić. - zrobiło się jej trochę smutno przez te wspomnienia. Cały czas musiała sprzątać i zajmować się zwierzętami. To była masakra.

Seth

- Nie uciekłem tylko po prostu wyjechałem. Rodzice o tym wiedzieli i mnie nie zatrzymywali. - wzruszył ramionami. - Coś nie tak? - zapytał po chwili patrząc na mine dziewczyny.

Gość

Nie, nie - uśmiechnęła się blado. Lubisz chodzić po górach? Ja tu przyszłam bo lubię robić zdjęcia. - Wyjęła aparat i zrobiła Seth'owi zdjęcie. - Na pamiątkę - spojrzała się na niego mając nadzieję, że nie będzie na nią zły.