Górska dolina

Gość

Po chwili sobie coś przypomniała, wyjęła klucze Camille i dała jej do ręki, - sorry zapomniałam, ze na razie mieszkam u James'a.... - mruknęła z uśmiechem. Miała nadzieję ze nie wyobrazi sobie zbyt wiele.

Camille · Wysłany: Pon 18:20, 01 Mar 2010 Temat postu:

Blondynka uniosła lekko brew w wyrazie zdziwienia.
- Nie znam, twój facet? - zapytała automatycznie, ale pomyślała, że zabrzmiało to pewnie dość niegrzecznie.
- To znaczy, jakie relacje was łączą. - poprawiła się automatycznie, uśmiechając szeroko do Blanki.

Gość · Wysłany: Wto 17:00, 02 Mar 2010 Temat postu:

- Poznałam go na łąkach...pogadaliśmy a potem opowiedziałam mu moją historię. Gdy robiło się już ciemno poszliśmy do niego, no i stamtąd mnie nie wypuścił... - opowiedziała i na koniec się uśmiechnęła. - Nie jesteśmy parą...w sumie mozna powiedzieć ze bardzo bliscy przyjaciele - dodała.

Camille · Wysłany: Nie 13:01, 14 Mar 2010 Temat postu:

/ haha, chyba nieco spóźniony zapłon XDD

Pokiwała głową.
- I pewnie się lubicie. - stwierdziła ze swoim życzliwym uśmiechem, bo to, że jej nie szło, nie znaczyło, że nie chciała szczęścia dla innych osób.

Gość · Wysłany: Nie 13:43, 14 Mar 2010 Temat postu:

- Tak...nawet bardzo - powiedziała z szerokim uśmiechem. Znów poczęła się rozglądać i rozmyślać o wielu sprawach.

//error....brak weny...//

Camille · Wysłany: Pon 20:10, 15 Mar 2010 Temat postu:

Pokiwała głową i uśmiechnęła się do Blanki. A ja nie pamiętam, o co już pytałam, o co nie ;x. Nie idzie mi ;x.
- I jak, co jeszcze powiesz? - zapytała standardowo z ładnym uśmiechem, rajt.

Gość · Wysłany: Wto 12:47, 16 Mar 2010 Temat postu:

Wzruszyła ramionami wracając wzrokiem na nią, - nie wiem...moje życie się zmienia na dobre...i to jest najważniejsze, wreszcie koniec z problemami - odpowiedziała z uśmiechem. Choć w głębi duszy nie miała takiej pewności, nikt nie ma pewności co się stanie jutro, za kilka dni. - A ty? - spytała.

Camille · Wysłany: Wto 22:03, 16 Mar 2010 Temat postu:

- Cieszę się, że u ciebie jest dobrze. Moje zaczyna się walić. - westchnęła cicho i spojrzała w ziemię, ale nie chciała sobie humoru psuć.
- Nieważne. - rzuciła i znowu się uśmiechnęła, ale nieco bardziej wymuszenie.