Dom Blanki

Gość

- O co ci chodzi? między mną a Garrus'em mogło do czegoś dojść, ale powiedziałam ze nie, ze nie mogę, nie chcę, bo kocham Mike, a ty teraz mi z tym wyskakujesz? dzięki wiesz - powiedziała prawie że krzyknęła i pobiegła do łazienki, zamknęła się od środka i płakała.

Annie

Chciała się rzucić za nią biegiem, ale była zbyt sparaliżówana tym co usłyszała. Odstawiła miskę na blat. Czuła się potwornie. W dodatku rozbolała ją kosta, było ciemno i późno.. Było jej źle.. Jak..po śmierci Sam.. Zaczęła płakać, jak w dzień pogrzebu.

Gość

Płakała dłuższy czas, lecz w końcu wyszła z łazienki i spojrzała na Annie, - przepraszam...nie wiem co sie ze mną dzieje - powiedziała i podeszła do niej, - przepraszam - dodała i przytuliła ją, czuła się źle, okropnie.

Annie

Wiedzi9ała, że kuzynka jest obok, wiedziała, że też źle zrobiła. Nie rozumiała czemu tak bardzo go broniła. Może broniła samą siebie. Może się zakochała.? Nie to niemożliwe. Sam.. Sam.. Sam.. gdzie jesteś kiedy Cię potrzebuuję..krzyczała w myslach .. minęło sporo czasu kiedy nim sie uspokoiła.

Gość

Odsunęła się trochę na bok, wiedziała że źle zrobiła, czuła się głupio i nie wiedziała co powiedzieć, by Annie się odezwała. Stała w milczeniu i ocierała co chwilę łzy, czekając na jakąś reakcję.

Annie

Przeniosła wzrok na kuzynke..-Przepraszam..-powiedziała cicho. Bolało ją wszystko nie była w stanie się podnieść .

Gość

- Nic nie szkodzi...widocznie musiało się tak stać - powiedziała i uniosła lekko kąciki ust do góry. Ukucnęła przy Annie i spojrzała na nią, - ehh...wiem co sobie o mnie myślisz...i dobrze zasługuję na to, lecz proszę...nie mówmy już o tym - powiedziała.

Annie

Pokiwała głową na znak , że nie poruszy już tego tematu. Otarła łzę kuzynce.

Gość

Uśmiechnęła się i pomogła jej wstać, - no, sałatka chyba gotowa - powiedziała i podeszłą do lodówki, otworzyła ją i wyjęła z niej półmisek.

Annie

Uśmiechnęła się. -No w sumie zgłodniałam- powiedziała patrząć na nią.

Gość

Spróbowała trochę, - mhm...pyszne - uśmiechnęła się i wyjęła talerze. Wzięła również widelce i poszłą do salonu, położyła to wszystko na stół, - chodź - powiedziała i czekała.

Annie

Ruszyła za nią. Poczuła się trochę lepiej widząc uśmiech na twarzy kuzynki.

Gość

Podała jej talerz i widelec i nałożyła sałatki po trochu, tak zeby spróbować czy smakuje. Po chwili usiadła na krześle.

Annie

-Brdzo dobra- powiedziałą z szerokim uśmiechem. Patrzyła chwilę na Blankę po czym odezwała się. -Wiesz jest coś dziwnego..

Gość

Spojrzała na nią, - tzn? powiedz...śmiało - powiedziała, wiedziała ze coś jest nie tak, Annie nadal nie zachowywała sie tak jak zawsze, a może przesadza.