Peron.

Lisa

Wysiedli z pociągu zmęczeni podróżą, ale mimo wszytko uśmiechnięcie. Zarzuciła chłopakowi ręce na szyję i spojrzała nań filuternie. Zawsze tu wracała. Zazwyczaj jednak towarzyszyły temu różne nastroje. Ale liczyło się to co jest teraz, prawda? Wzięli swoje bagaże i ustali gdzieś z boku. Spojrzała na chłopaka uśmiechając się nieco szerzej.
- To co robimy?

Matt

Zaśmiał się przeczesując włosy wolną dłonią.
-No wiesz, wypadałoby się ulokować w czymś potocznie nazywanym domem.-powiedział puszczając doń oczko. Nie wiedział jak ona, ale on po podrózy nie czuł zmęczenia. Był raczej wypoczęty i pełen energii, jak to on.

Lisa

- No wiesz, moje mieszkanie nadal istnieje nie wiem jak u Ciebie. Zostało kupione, a nie wynajęte, więc... Zapraszam czy coś tam. - wzruszyła lekko ramionami chwytając za swoją podręczną torbę. Wiedziała, że chłopak zazwyczaj nie jest zadowolony, gdy nosi i swoje bagaże, ale ciągnęła za sobą uparcie walizkę. Wyszczerzyła w uśmiechu małe, białe ząbki i ruszyła w kierunku osiedla. Tak czy inaczej będą podążać w jego kierunku.

Matt

Wzruszył ramionami przyzwyczajony do jej wybryków. W końcu młodszym się ustępuje czy coś. Szedł posłusznie za dziewczyną przyglądając się uwaznie miastu. Dawno ich tu nie było.

Lisa

Sama również się rozglądała. Po części cieszyła się bardzo, że znowu tu jest, ale z drugiej strony... No tak, dobre i złe wspomnienia. Ale chyba w większości były jednak dobre. Poznała tu przyjaciół i chłopaka... Właśnie. Przyjaciele. Gdzie oni teraz są? Któż to wie... Dawno niestety straciła z nimi kontakt. Tak zamyślona szła w milczeniu ze wzrokiem wbitym w ziemię.

//Napisz w którymś tam domu xd//