Małe jezioro

Seth

W pewnym momencie spojrzał na dziewczyne i zapytał:
- O czym tak myślisz jeśli można wiedzieć?

Annie

- O wszytskim i o niczym -powiedziała i posłała mu uśmiech pogodny jak na ten czas.

Seth

//A jaki konkretnie? xD//

- Ach, no tak to najlepsze myślenie. - stwierdził i wyszczerzył się jak zawsze w uśmiechu. - Wiesz... okazało się, że mój brat cioteczny tu mieszka... - wymamrotał pochmurniejąc i krzywiąc się w grymas. Przez chwilę myślał nawet o wyjeździe ale zrezygnował z tego. Nathan jest jesczez znośny.

Annie

-Ale nie wyjedzisz ..?-spytała z nadzieją w głośnie chwyciła go za dłoń, chciała go zatrzymać.

Seth

- Nie, nie wyjadę. Z Nathanem można jeszcze wytrzymać. - powiedział z bladym uśmiechem.

Annie

Uśmiechnęła się lekko.Widziała, że jest przygnębiony.-Chodź do wody..-poprosiła.

Seth

- Dobra. - odpowiedział i pociągnął dziewczyne lekko za ręke w kierunku jeziorka.

Annie

Posłusznie poszłą za nim. Kiedy on miał dobry humor ona truskała entuzjazmem. Łączyła ich jakaś dziwna więź, która bardzo jej przypadła do gustu.

Seth

Wszedł do wody i puścił rękę dziewczyny uśmiechając się do Annie szeroko. Bardzo lubił Jej towarzystwo.

Annie

Nabrała wody w ręce i polała mu głowę. Usmiechnęła się do niego szeroko. Chciała by był szczęśliwy.

Seth

Uśmiechnął się do dziewczyny i również Ją ochlapał. Wchodził coraz głębiej.

Annie

Szła za nim i poślizgnęła sie na kamieniu wpadając na niego. Złapał ją na szczęście. Ogdarnęła włosy mokrą ręką.

Seth

Trzymając dziewczyne uśmiechnął się do Niej szeroko. Pomógł Annie ustać i utrzymać równowage.
- Hmm... i co ciekawego powiesz? - zapytał po jakimś czasie.

Annie

- Że lubię bardzo z Tobą przebywać-powiedziała z usmiechem. Czuła, że jest nie w sosie.-Cos Ci humor uciekł..-powioedziała patrząc mu w oczy.

Seth

- Może nie jest aż tak źle. - uśmiechnął się. - Ale wiesz już tak się cieszyłem, że nie ma tu nikogo z mojej rodziny... ech... - westchnął.