Znaleziono 294 wyników

Wole tutaj, w parku jest za dużo ludzi. - odpowiedziała. Podeszła do jakiegoś murku, który stał przed domem. Oparła sie na nim. Skrzyżowała swoje ręce na klatce piersiowej.

Spojrzała na niego chłodno, gdzie nie była musiała kogoś spotkać. - Nie przeszkadzasz. Anastazja. - przedstawiła się, bez żadnych emocji.

Odetchnęła powietrzem, polepszyło sie jej. A zakręty głowy minęły, pogładziła go po policzku - Dziękuję, ja chyba już pójdę. A może chcesz mały spacer w towarzystwie niecodziennej dziewczyny?

// xD no co? Nie miałam pomysłu : P//

Nie spostrzegając innych ludzi w tym miejscu usiadła na śniegu, zgięła kolana. Swymi rękoma oplotła delikatnie nogi. Nagle zawiał zimny śnieg, który unosił jej ...

Anastazja przyszła tutaj w obcisłych dżinsach, bluzce i zwykłej kurtce. Wyróżniała się, ponieważ na głowie miała niespotykaną fryzurę, lecz ona zaś była codziennością we francji. Oblizała swoje czerwo ...

- Annie, tak? Chodziłyśmy razem na studia i byłyśmy w tej samej grupie. Zdążyłam ją doskonale poznać. - wyszeptała mu do ucha z cwanym uśmieszkiem. Dodała - Nie widziałam się z nią dłuższy czas.

- Jesteś kochany, i zapewne twoja dziewczyna Cię wielbi. - mruknęła wstając. Powoli poprawiało sie jej, delikatnie stawiała kroki prze sobą. Lecz przy drzwiach musiała się złapać klamki.

Nie wiem, może na łące? Ale ty piszesz ^^

- Nie, nie musisz sie fatygować. Nie będe już zawracać Ci głowy - powiedziała próbując wstać, lecz ponownie usiadła. Wciąż kręciło jej się w głowie.

Otwarła powoli oczy - Zyję, choć kręci mi się w głowie. To jednak nie na moje nerwy - mruknęła do niego patrząc w sufit. Westchnęła dotykając swego brzucha.

Nagle wybudziła się z tej chwili. Połozyła dłon na brzuchu i przymknęła oczy. Nie mogła o tym zapomnieć. Blado uśmiechnęła się do chłopaka. Zrobiło sie jej słabo, upadła na ziemie.

Ona gwałtownie się odwróciła, ujrzała dziewczynkę. Nie przeraziła się, wiele w swoim życiu widziała. Podniosła powoli rękę zamierzając ją dotknąć za włosy. Na jej twarzy zawitał nikły uśmiech.

Odepchnęła się lekko od framugi, zaczęła powolnym krokiem przechodzić przez przedpokój. Dotykała co jakis czas skurzone obrazy. Ujrzała się w wielkim lustrze.

Wstała z krzesła, otrzepała swoje dżinsy. Przejechała po swoich kolczykach, sprawdzając czy są na miejscu. - Idziesz zobaczyć resztę? - zapytała podchodzac do drzwi, oparła sie o framuge drzwi.

Podniosła jedną brew do góry. - A ty nie masz innych zajęć? I tak w ogóle nie posiadasz imienia? Jeżeli tak, cóż na ciebie bedę wołać - Pan śmieszne buty ^^. - mówiąc to na poczekaniu parsknęła śmiech ...