I - Poezja

Christy

Imię: Poezja
Wiek: 3 lata
Rasa: Fryzyjska
Matka: Amunicja
Ojciec: Grandos
Opis: Piękna, inteligentna, odważna, 100% zdrowa, bez kontuzji

_________________

Przyszła z Poezją.
- To Twój nowy dom. - wyszeptała z uśmiechem i wprowadziła klacz do obszernego boksu po czym nasypała owsu i wody.

Poezja

Wchodzę do boksu. Kopytem zbieram słomę i przegarniam ją na środek boksu. Kładę się na nim i z zadowoleniem parskam do Christy. Z niecierpliwością czekam na jakiś smakołyk. Uważnie rozglądam się po boksie. Z nadmiaru energii zaczynam się tarzać w ściółce. Z zadowoleniem rżę. Wstaję i podchodzę do dziewczyny.

Christy

Zaśmiała się i pogłaskała klacz po ganaszu.
- Jesteś słodka. No już proszę. - powiedziała i dała klaczy cukrowe kostki (sorry ale jak jestem chora to nie myśle...). - Śliczna, a jak tam z Twoim ujeżdżeniem? Może trochę popracujemy jak ta ręka się trochę zagoi? No i trzeba Ci jeszcze sprowadzić jakieś końskie towarzystwo. - uśmiechnęła się.

Poezja

Rżę radośnie.
- Dawno już nie czułam jeźdźca na grzbiecie. - rozmarzam się.
- Ale chyba najbardziej tęsknię za galopem na plaży na oklep. - zamykam oczy i wyobrażam sobie to uczucie.

Christy

- No widze, że się zgadzasz. - stwierdziła z uśmiechem. Weszła do klaczy i zaczęła Ją dokładnie czyścić.

//Buu... nie było Cie ;{//

Poezja

Bardzo podoba mi się ta pielęgnacja. Gdy czyści moją szyję, rozprostowuję szyję.
- Przestań, mam tam łąskotki!!! - rżę rozśmieszona.

Christy

Gdy dziewczyna skończyła czyszczenia całej klacz co trochę jej zajęło podeszła do głowy Poezji z uśmiechem.
- Masz może ochotę na jazdę? - zapytała głaszcząc fryza po nosie.

//Oj coś nie idzie xD//

Poezja

- Jeszcze się pytasz? - rżę wesoło.

Christy

//Pamiętaj o 10 słowach^^//

- Uznam to jako tak. - powiedziała z uśmiechem wyskakując podeksytowana z boksu. Wzięła cały sprzęt i już po chwili była przy klaczy. Chyba lepiej będzie pod siodłem pierwszy raz... - pomyślała i zaczęła zakładać wszystko na klacz. xd

Poezja

Rżę podekscytowana. Dawno nie czułam tego miłego ciężaru na grzbiecie. Z niecierpliwością czekam aż mnie dosiądzie.

Christy

Wyprowadziła klacz z boksu.
- To gdzie las? - zapytała z szerokim uśmiechem głaszcząc konia.

Poezja

- Obojętnie gdzie. Ważne jest tylko by się wyszaleć!!! - myślę.