Dom Mike'a 35/7

Annie

-I jak?-spytała zamrugawszy czarnymi rzęsami. Uśmiechała się teraz niewinnie obserwując swoje Słońce.

Mike

Pyszne - odpowiedział z uśmeichem. Upił kolejnego łyka. Spojrzał na dziewczynę.

Annie

Usiadła na kuchennym blacie obok niego rezygnując z przytulania by nie wylać mu czekolady. Zamrugała oczami powstrzymując kichnięcie.Jękneła gdy przypomniała jeuj się rozmowa z Seth'em.

Mike

Coś się stało - zapytał spoglądając na nią kątem oka. Upił następnego łyka.

Annie

-Mhm..-wymruczała i odstawiła kubek na blat.-Mike muszę Ci coś powiedzieć. Bo widzisz.. Jest pewna sprawa.

Mike

Jaka - zapytał przyglądając się jej. Uśmeichnął się delikatnie i odstawił kubek na bok.

Annie

-Zostaniemy wujostwem-powiedziała nieco odwlekając moment wydania przed nim prawdy na światło dzinne.

Mike

To znaczy - zapytał. Wziął kubek ponownie do ręki i napił się trochę czekolady.

Annie

-No bo wyobraź sobie,że mój mały Seth zostanie ojcem. -powiedziała przenosząc całą swoją uwagę na niego-Pixie jest w ciązy-dodała.

Mike

Chłopak zakrztusił się czekoladą. Spojrzał na nią zdziwiony. Setch i Pixie - zapytał. Przecież to jeszcze dzieci - dodał.

Annie

-Tak Seth i Pixie.-powtórzyła za nim wbijając wzrok w ściane. -Wpadli za pierwszy razem.-westchnęła jakby na nowo analizując swoje słowa.

Mike

Przewrócił oczami. A oni nie wiedzą co to antykoncepcja - zapytał. Spojrzał przed siebie.

Annie

-Mike a chciałbyś ,żeby Twój pierwszy raz polegał na antykoncepcji.?-spytała nieco oburzonym tonem.

Mike

Tak - odpowiedział. Musimy o tym rozmawiać - zapytał. Jeszcze się znowu pokłócą.

Annie

-Nie.Po prostu zaoferowałam im naszą pomoc-powiedziała cicho. -Nie ma się co im dziwić. Nam też mogło się zdarzyć, gdybym tylko była dokońca sprawna..-dodała już zupełnie cicho.