Dom Mike'a 35/7

Mike

Spojrzał na niego i wywrócił oczami. Potem spojrzał przed siebie. długo jeszcze będziesz zawracał nam głowę - zapytał.

Noah

Nagle zerwał się z kanapy, stanął obok niego. Oparł głowę o ścianę. Przyglądał mu się z prowokującym uśmieszkiem pod nosem. - Jakbyś ją kochał, nie pozwoliłbyś jej nigdzie wyjechać. Nie zdradziłbyś jej, byś robił jej co każdy dzień miłe niespodzianki. Nawet nie wiesz jaki, ty masz skarb u boku siebie. Przyznaj się, nienawidzisz jej za to że ze mną się spotyka, że mnie zna.

Annie

Jęknęła i zdradziła się tym samym.Weszła do pokoju w samej bieliźnie i sama nie wiedziała co ze sobą zrobic patrzyła tak raz na Mike, raz na Noaha.

Noah

Spojrzał na nią, po czym odwrócił wzrok na ścianę - Annie. Ubierz się lepiej. - mruknął do niej. Przymknął oczy, by ich nie kusić. Nie mógł na nią patrzeć w takim 'ubraniu'. Westchnął w duchu.

Mike

Złapał go za koszulkę. Nawet nie wiesz jak bardzo nie jesteś w temacie - powiedział. Niby jak miałem ją zatrzymać leżąc przy łóżku cały miesiąc bez niej co? Niby jak ją zdradziłem skoro to ona mnie zostawiła. Myślałem trudno trzeba żyć dalej. Nie wiesz co ja przeżywam więc nie prowokuj mnie - warknął. Nawet nie przejmował się Annie. Po chwili na nia spojrzał. Puścił chłopaka. Jak ty chodzisz - zapytał.

Annie

-Chcesz powiedzieć jak dziwka.?-spytała chłopaka i spojrzałą mu w oczy. Wróciła do łazienki i zatrzasnęła za sobą drzwi. Ubrała jego szlafrok a ciuchy wrzuciła do pralki.

Noah

Poklepał go po policzku - Brawo Romeo, teraz masz co chciałeś. - mruknął wyrywając z jego ręki koszulę. Podszedł do drzwi łazienki. Mruknął - Annie. Otwórz. - westchnął.

Mike

I tak przynajmniej raz w tygodniu- westchnął.Poszedł do łazienki i uderzył pięścią w drzwi.-Ann otwieraj-warknął.

Annie

-Mam otworzyć bo .?-pytała nie okazując emocji. Płakała. Odniosła wrażenie,że Mike jej nie kocha.Tak uroiła to sobie podczas rozmowy.A ona swita poza nim nie widzi.

Mike

Bo-powiedział.Sam nie wiem. Po prostu nie chce byś przeze mnie była smutna- odparł.

Annie

Przysunęła się pod drzwi.-Ja chcę tylko wiedzieć,czy nadal mnie kochasz tak jak wtedy-powiedziała łkając.Mike który ja poznał kochał ją prawdziwie,nie mógł jej skrzywdzic.Mike'a którego znała teraz mimo tego,że się bała o ich szczerość nie chciała nigdy stracić. Jak kolwiek by nie było ona była w stanie się za niego pokroić lecz wydarzyło się tyle ,że nie wiedziała już sama czy on też.-Tylko powiedz prawdę..kochanie-dodała ciszej.

Mike

Dobra Noah muszę z nią porozmawiać bez świadków - powiedział. Oparł się o drzwi. Kocham cię - powiedział. Ale inaczej, Bo ja kocham cię bardziej i boję się, że ciebie stracę dlatego wszystko psuję - dodał. Chciałbym żeby było idealnie, ale nie wychodzi mi to.

Noah

Przez chwilę wsłuchiwał się w ich rozmowę. Zrobił kilka kroków w tył. Założył bluzę, na głowę nałożył kaptur. - Na razie. - mruknął do nich, otworzył drzwi. Wyszedł z domu.

Annie

-Psujesz wszystko bo mnie kochasz..?-spytała. Tego chyba nie zrozumiała. Jakoś nie wiedziała o co chłopakowi chodzi.

Mike

Znowu miałem cos innego na myśli pomyślał. Nieważne - powiedział. Proszę cię wyjdź - dodał.