Annie's Hause

Mike

Chłopak się obudził. Kiedy zobaczył która jest godzina wystartował jak torpeda do łazienki. Wziął szybki prysznic.

Annie

Było dziwnie cicho w domu. Nagle usłyszała prysznic. Uśmiechnęła się. Wszystko było w porządku. Weszłą do kuchni i tam postanowiła na niego zaczekać, choć miała ogromną ochotę wparować mu do łazienki.

Mike

Kiedy skończył prysznic szybko się ubrał i pobiegł do kuch.
A ty już jesteś w domu - zapytał się widząc Annie.

Annie

-Już.?-Zapytała się ukrywając śmiech-Jest już po 15:00-dodała smiejąc się.

Mike

Po 15:00 - zapytał się. No tak jego zegarek wskazywał na 12.
Trochę straciłem poczucie czasu - powiedział z uśmeichem.

Annie

Podeszła do niego i przeczesała palcami jego mokre kosmyki. Pocałowała go delikatnie w usta.Uśmiechnęła się.

Mike

I co zaczepiała cię dzisiaj jak jej tam było - zapytał się. Nawet nie zapamiętał jej imienia. No trudno jak kogoś nie lubił to tak miał.

Annie

-Nie -uśmiechnęła się-Dzisiaj zrobiła nam awanturę o to , że niby podrywałyśmy jej chłopaka jak po nią przyjechał.-dodała śmiejąc się.-A propo masz od niego pozdrowienia, ale nie wiem dlaczego- dodała układając niesforne kosmyki chłopaka.

Mike

Też go ode mnie pozdrów - powiedział z uśmeichem.
Ale nic więcej ci nie mówiła - zapytał się dla pewności.

Annie

-Nie-odpowiedziała. Spojrzała na stól-O widzę , że śniadanka jeszcze nie ruszyłeś. -Żaśmiała się

Mike

Dopiero co wstałem - powiedział z uśmeichem. No cóż taki śpioch z niego.

Annie

Cmoknęła go jeszcze raz-No to jedz.-powiedziała i zabrała się za swoją harbatę.

Mike

Chłopak zaczął jeść kanapki.
Musisz się do tego przyzwyczaić, że ja tak wstaje późno - powiedział z uśmeichem.

Annie

-Nie przeszkadza mi to-odpowiedziała pogodnie. W sumie to było jej bez róznicy i tak nie było jej wtedy w domu.

Mike

To dobrze - powiedział z uśmeichem. Kiedy zjadł poszedł pozmywać. Usiadł na blacie.
A ty co będziesz jadła - zapytał się.